Empire: Total War
Dobre pomysły należy rozwijać - zasada, która, jak wszędzie zresztą, sprawdza się i na rynku gier komputerowych. Ale zazwyczaj rzadko udaje się trafnie przewidzieć, co wyjdzie z prób odmłodzenia prominentnych staruszków. Próbę witalizacji starej, dobrej serii gier Total War podjął się The Creative Assembly. W ubiegłym wieku udało im się zdobyć uznanie graczy szogunem i jego samurajami, potem przywołali na ekrany monitorów dawne konflikty mocarstw feudalnej Europy, a następnie cofnęli się do ery wielkiego Imperium Rzymskiego i jego zdyscyplinowanych legionów. Teraz przyszedł czas na dokonanie ogromnego skoku dziejowego do ery prochu, muszkietów i europejskiego imperializmu.Wojna TotalnaKról, w przeciwieństwie do poprzednich części, nie odgrywa tu już kluczowej roli: nie dowodzi on już wojskiem, a jego nie do pozazdroszczenia zajęciem jest głównie przewodzenie posiedzeniom rady jego ministrów i godne reprezentowanie państwa na arenie międzynarodowej. Po mapie kampanii poruszają się zaledwie generałowie z armiami, brygadierzy, agenci oraz flota. Zresztą na pierwszy rzut oka wydarzenia toczące się na mapie wydają się bardziej uporządkowane w stosunku do poprzednich części, gdzie mnóstwo było swawolnych oddziałów porozrzucanych po mapie. Takie rozwiązanie zostało podyktowane nie tylko względami historycznymi, ale również praktycznymi, gdyż możemy się skupić na ważniejszych aspektach rozwoju naszego imperium, aniżeli zawracać sobie głowę nieważnymi utarczkami w dalekich prowincjach. Zanim jednak przystąpimy do rywalizacji z sąsiadami musimy posprzątać własne podwórko i wyznaczyć odpowiednie osoby do zarządzania całym tym burdelem. Król ma prawo mianowania, bądź odwołania gdy trafi się jakiś lepszy kandydat na dane stanowisko, ministrów na urzędy ze względu na ich specjalne umiejętności wojskowe, finansowe, gospodarcze, zarządzania flotą bądź jurysdykcyjne. Ich umiejętności akumulują się w formie przymiotów postaci takich jak „Status Quo: +1 do zadowolenia szlachty” albo „Marynarz: -4% do kosztów utrzymania floty”, które działają jako premie bądź kary na cały obszar państwa. Jednakże nie osiągnięto tutaj takiego samego stopnia zarządzania zasobami ludzkimi jak w Civ IV: Colonization. Za to ciekawe są tutaj inne elementy rozgrywki.Oparty na turach system rozgrywki przebiega trochę inaczej niż w poprzednich częściach i nawet dla znawców tematu zalecałbym kompletne przejście kampanii-samouczka, poświeconej Drodze Ku Niepodległości Stanów Zjednoczonych. Nie jest ona trudna i nie należy jej brać za miernik poziomu trudności późniejszej gry, bo tutaj szczegółowo poznamy nowe opcje i ulepszenia wprowadzone do gry Empire: Total War. Początkujących wspomogą dodatkowo interaktywni doradcy i nagrane porady pozwalające zgłębić się w szczegóły. Szkoda, że nie ma tutaj Wielkiej Encyklopedii, w której swobodnie można by przeglądać całą wiedzę zebraną w tej grze. Naprawdę warto zagrać w tutorial, gdyż programiści w wielu miejscach sporo pozmieniali i rozgrywka nie przebiega już tak samo jak w poprzednich częściach.Kraj mlekiem i miodem płynącyJak dotąd życie całej prowincji skupione było w jej centralnym punkcie. W Empire: Total War prowincja nadal posiada swój centralny punkt, lecz wciąż możemy budować kolejne obiekty w granicach danego regionu. Obiektami tymi mogą być huty, tkalnie zwiększające zamożność mieszkańców regionu, gospodarstwa walczące z niedoborem żywności pośród mieszkańców, bądź szkoły i seminaria kształcące elitę narodu itd. Wraz z rozwojem liczby ludności powstają nowe miasta i porty na mapie. Czasem region może dysponować jakimś bogactwem naturalnym, którym może handlować z sąsiadami. Jednak to wszystko nie wystarczy, aby nasza prowincja mogła się efektywnie rozwijać.Aby rozwijać swoje zakłady ekonomii i rolnictwa należy inwestować w nowe badania technologiczne, w przeciwnym razie nasze dochody spadną, a nasze państwo pozostanie w tyle za sąsiadami nie mówiąc już o jakimkolwiek prestiżu. Na początku posiada się tylko jeden ośrodek badawczy, w którym można badać nowe technologie z zakresu trzech kierunków: militarnych, gospodarczych lub oświeceniowych. Ta ostatnia jest tak samo użyteczna co niebezpieczna, ponieważ pozwala ona znacząco wzmocnić system gospodarczy i kulturalny państwa, zwiększając przy tym jego prestiż , ale też może wpłynąć na coraz silniejsze domaganie się reform społecznych i ustrojowych. To jaką drogą badań technologicznych podążymy będzie ważne na początku gry, gdyż każda z tych dróg ma swoje wady i zalety, np.: jeśli wybierzemy gałąź militarną, otrzymamy dostęp do nowoczesnego uzbrojenia kosztem zacofanej gospodarki. Braki te trzeba będzie szybko wyrównać podbijając nowe prowincji, co utrudni nam potem utrzymywanie dobrych stosunków dyplomatycznych z innymi krajami.Powiew CywilizacjiHandel morski osiąga od czasu do czasu swoje granice, gdyż porty nie są w stanie obsłużyć większej ilości statków i towarów. Należy wtedy rozbudować je do ogólnoświatowych kampanii handlowych , by odblokować kolejne trzy szlaki handlowe. Aby to było możliwe, trzeba zbadać „fizjokracie” oraz „podział pracy”. Te z kolei można wynaleźć tylko wtedy, gdy zmodernizuje się Szkołę w Uczelnię. I znowu to możliwe jest tylko wtedy, gdy odkryło się „empiryzm” itd.Przez cały czas badań, gospodarka i wojsko leżą odłogiem, przez wiele rund, jeśli posiada się tylko jeden ośrodek badawczy. Należy zadbać nie tylko o miejsce, ale też i o szybkość wynajdowywania nowych technologii. Tutaj możliwe są dwie drogi: albo posyłamy do uczelni dużą liczbę dżentelmenów lub podnosimy uczelnie do rangi uniwersytetu. W jaki sposób zdobywa się dżentelmenów? Tak jak wszyscy agenci, dżentelmeni powstają automatycznie, a szybkość ich rekrutowania zależy od ilości posiadanych ośrodków badawczych ( w przypadku szpiegów – seminarium duchowne, a przypadku kleru – burdel). Agenci są poręczną zabawką w rękach rządu. Mogą infiltrować obce jednostki lub miasta, sabotować budynki, dokonywać zamachów, wyzywać na pojedynki, wykradać technologię, rozprzestrzeniać jedyną słuszną i prawdziwą wiarę itd. Komu nie chcę się zabawiać tym mikromanagementem, może go oddać w ręce automatycznego doradcy. Wtedy teoretycznie nie potrzebujemy się już o nic martwić.Wariacje dyplomatyczneZmiany w dyplomacji doprowadziły do tego, że rokowania są bardziej dynamiczne, komputer zawsze posiada kontrpropozycje. Załóżmy, że gdy staramy się wynegocjować korzystne umowy handlowe z Wenecjanami, lecz ci w zamian za otwarcie dla nas swoich bogatych portów zażądaj technologii (o ile jesteśmy bardziej zaawansowanym technologicznie państwem od Wenecji) i dość sporej dopłaty. Często zdarzają się propozycje traktujące o oddaniu własnej prowincji w zamian za pieniądze, technologię, inną prowincję lub wszystko naraz.Nie tęsknię tutaj za animowanymi twarzami posłańców czy liderów państwowych rodem z Civ IV. Ważne jest też to, że wystarczy jedno kliknięcie na przycisk „dyplomatyka”, aby rozpocząć negocjacje. Wcześniej należało wysyłać posłańców, którzy często nie docierali do celu, gdyż byli oni ulubionym celem zabójców. W menu dyplomatycznym możemy przyjrzeć się aktualnym stosunkom politycznym pomiędzy państwami oraz ich status władzy, liczby sojuszników, protektoratów, krajów partnerskich itd. W oknie tym możemy nawiązywać współpracę handlową, zawierać sojusze, wypowiadać wojny, dbać o polepszenie stosunków politycznych poprzez składnie darów państwowych, oferować regiony i żądać zapłaty trybut/technologii. W porównaniu do poprzednich części gier serii opcja ta została znacznie rozbudowana, co z pewnością mnoży możliwości zabawy.Wojny na lądzieBitwy na lądzie są kreowana przez The Creative Assembly z coraz większą pompą! Radość z widoku setek żołnierzy szturmujących umocnione pozycje wroga często okupiona jest olbrzymią ilością pamięci. Mimo to trzeba przyznać jak wspaniale i jak realistycznie wygląda pole bitwy (chyba mogę użyć tego określenia choć sam w żadnej prawdziwej bitwie nie brałem udziału), gdy oddziały z XVIII wieku ubrane w uniformy oddane w najdrobniejszych detalach przeskakują przez płoty, murki, rozpraszają się w poszukiwaniu osłony w terenie. W każdym bądź razie w Empire jest masa jednostek i obojętnie czy to zwykły członek milicji, huzar, żołnierz legii cudzoziemskiej lub dragon – przy wszystkich widać godziny pracy spędzone nad tym, aby oddziały w Empire: Total War wyglądały autentycznie. Niestety płaci się za to wysokimi wymaganiami co do pamięci, często przycina zwłaszcza przy maksymalnym zoomie, ale w opcjach grafiki zawsze da się wypracować pewien kompromis. Zmniejszenie wielkości jednostek i wyłączenie antyaliasingu może zdziałać cuda ;)!Na polu bitwy możemy znaleźć nie tylko las lub krzaki, ale także ostro zakończone pale rozstawiane przez piechotę dla ochrony przed szarżą kawalerii, wspomniane wcześniej płoty i mury, za którymi ukryta piechota może efektownie powstrzymywać atak znacznie liczniejszego przeciwnika. Opuszczone budynki na mapie bitwy także można obsadzić piechotą. Taki budynek stanowi jednak łatwy cel dla artylerii nieprzyjaciela, który paroma kulami może zrównać budynek z ziemią i pogrzebać pod gruzami cały oddział. Przeszkoda wodna o wilgotności 100% nazywana potocznie rzeką również jest ciekawym elementem na mapie, gdyż w dwóch lub trzech miejscach znajdują się niewidoczne brody, które należy jak najszybciej odszukać i obsadzić/przepłynąć.Przed bitwą tradycyjnie mamy czas na to aby zająć się taktycznym rozstawieniem wojsk. Możemy zadecydować czy jednostki mają uformować linię, klin, czworobok. Konkretne jednostki potrafią przed bitwą okopać się, rozstawiać sidła, umocnić swoje pozycje, wbić zaostrzone pale w ziemię – wszystko jest możliwe i ma znaczenie podczas bitwy. Jeśli zagramy na trzecim poziomie trudności bitwy będą ciekawsze, zwłaszcza te, gdzie po stronie przeciwnej dowodzi już umiejętny generał. Oczywiście zdarzają się bezsensowne zachowania komputera, którym daleko od realizmu: dlaczego wrogi oddział w ogóle nie reaguje na atak z flanki? Dlaczego podczas szarży konnicy żołnierze wylatują na dobre 15 metrów w powietrze? Dlaczego komputer ostrzeliwuje salwą z muszkietów własne szeregi, podczas gdy my jesteśmy dobre sto metrów za nimi? Czyżby wykryci zostali zdrajcy? Zdarzyło się, że oddziały zacinały się podczas szturmu na strome skaliste wzgórze i nie reagowały na rozkazy. Pomimo tych drobnostek inteligencja AI przeciwnika została ulepszona. Dezercja przeciwnika z pola bitwy przebiega tak sprawnie, jak w żadnej innej części :>. Utrata sztandarowego w oddziale również znacząco przyczyni się do załamania morale pośród żołnierzy. AI komputera wykorzysta także każdą słabość w osłonie stanowisk twojej artylerii. Jeśli ustawi się je frontalnie przed linią piechoty, komputer bezpardonowo zaatakuje konnicą stanowiska artylerii. Jeśli natomiast umieścimy je bezpiecznie na wzgórzu i damy dodatkową osłonę, komputer spróbuję sprytnie okrążyć te pozycje i zaatakować dwoma lub trzema oddziałami konnicy z dwóch stron naraz. W ten sam sposób łatwo zginąć może również generał naszych wojsk. Wystrzegajmy się też niedobitków indiańskich, bo mają paskudny zwyczaj zawracania, ukrywania się i atakowania kluczowych miejsc naszej linii obrony/ataku.Powiew świeżościGdy już udało nam się zbudować port wojenny Total War nareszcie przenosi nas na wzburzone morza i oceany, gdzie po raz pierwszy możemy objąć komando nad swoją flotą. Łagodnie pofalowane morze wygląda przewspaniale. Grafika statków została do tego stopnia dopieszczona, że wyglądają one jak miniaturowe kopie ich historycznych odpowiedników. Przy zmaksymalizowanych opcjach graficznych możemy dosłownie poczuć smak morskiego jodu w ustach! A gdy przybliżmy kamerę, będziemy mogli chwycić za handszpak lub ładować 20-funtówkę wraz z załogą na statku, no i tyle dobrego że pociski i kule trzymają się od nas z daleka.Jako głównodowodzący flotą musimy brać pod uwagę wszystkie czynniki, które mogą zadecydować o naszym zwycięstwie na morzu tj.: siłę i kierunek wiatru (musimy uważać aby nie wpaść w tzw. kąt martwy, gdyż wtedy statki nie chwytają wiatru w żagle i wpadają w dryf), stan morza, liczebność i poziom doświadczenia swojej załogi oraz siła okrętów wroga. Tutaj też bardzo ważne jest utrzymywanie wysokich morale załóg, ostrzał z flanki. Jeśli uważacie, że tak jak w bitwach lądowych wystarczy kliknąć na wrogą jednostkę i zwycięstwo ma się w kieszeni, to szybko będziecie mogli się przekonać czy majtki pozostają rzeczywiście suche na dnie morza. AI komputera to prawdziwy wilk morski. Stosuje zróżnicowane typy pocisków zależnie od rodzaju ostrzeliwanej przez niego jednostki. Galeon stara się albo przedziurawić kadłub poniżej linii wody u mniejszych i szybszych jednostek lub ostrzelać kulami łańcuchowymi żagle i maszty. Jeśli okręt zamierza dokonać abordażu przystępuje do ostrzału z kartaczy. Czasem kula wpadnie do prochowni, co natychmiast skończy się pięknymi fajerwerkami na polu bitwy.Żeby było jasne: prostackie strategie tutaj nie wystarczą :>. Należy tak sprytnie ustawić swoją flotę w linii, aby przy zawracaniu mieć wroga w polu rażenia naszych dział i przede wszystkim ustawić się korzystnie do wiatru. Nie należy także lekceważyć mniejszych jednostek, gdyż one lepiej sobie radzą płynąc pod wiatr od tych większych okrętów. Czasem nagłe spuszczenie kotwicy może niemile zaskoczyć przeciwnika. Możemy też wyłączyć automatyczne ostrzeliwanie i samemu przejąć dowodzenie nad swoimi kanonierami. Chociaż pole ostrzału zmniejsza się, to pozwala ono przeprowadzić precyzyjny zmasowany ostrzał kadłuba, masztu lub załogi, a na efekty nie będziemy musieli długo czekać. Każdy statek ma trzy paski odzwierciedlające status prawej oraz lewej burty oraz żagli, które należy mieć na uwadze, gdyż czerwona kreska może oznaczać nieuchronne zatonięcie jednostki lub utratę manewrowości (co również przyczyni się do zatonięcia statku). Zdobyte statki można wcielić do naszej floty, zamienić na pieniądze albo zatopić. Kto nie ma ochoty na morskie zmagania, ten oczywiście może wybrać automatyczne rozstrzygnięcie bitwy.Każde państwo dysponuje takimi samymi typami jednostek, których jest kilkanaście poczynając od lekkich galer, brygów i slupów, a kończąc na pływających fortecach takich jak liniowce pierwszej i drugiej klasy. Państwa orientu dysponują swoimi rodzajami statków o charakterystycznym ożaglowaniu arabskim. Należy pamiętać, że ważne jest nie tylko to, jakimi rodzajami okrętów dysponujemy, ale również ich rozmieszczenie na mapie kampanii. Jeśli umieścimy floty blisko tzw. obszarów kontrolnych będziemy mieli możliwość szybkiej eliminacji wrogich okrętów.Posiadanie floty nie tylko znacząco wpływa na prestiż, ale pozwala również na szybsze przemieszczanie swoich wojsk lądowych oraz dokonywanie niespodziewanych desantów. Za pomocą floty możemy zablokować wrogi port handlowy, destabilizując oraz przejmując dochody z handlu morskiego. Flota może także atakować szlaki handlowe pozbawiając wroga ważnego źródła dochodu. Na wodach Morza Karaibskiego, a także u Wybrzeży Kości Słoniowej możemy natrafić na zorganizowane bandy piratów, którzy również łatwej zdobyczy nie dadzą uciec, gdyż ich flota składa się zazwyczaj z szybkich i zwrotnych małych jednostek.„Która to już godzina? Co, dlaczego jest już wtorek? Jak na mój gust minęły tylko ze dwie godziny!!!” Nie chcę nikogo straszyć, ale Empire: Total War jest nie tylko gigantem pośród swojego gatunku gier, ale także monstrualnym pożeraczem czasu! Kto raz został powołany pod sztandar wojsk imperialnych ten już tak szybko z tej wojny nie powróci! Kto choć trochę liznął historię, tego pewnie nie odstraszy od grania fakt kilku(nastu?) przekręceń historycznych (no bo gdzież monarchia konstytucyjna w Polsce w 1700 roku?! ). Nawet jeśli lista minusów tam na dole wydaje się trochę za długa jak na strategiczną grę roku, to dlaczego ta gra tak fantastycznie i na długo wciąga? Bo mimo wad jest świetnie zrobiona i pomyślana! Wszystko dzięki Brytom, którzy stworzyli tę kompleksową grę strategiczną dzięki nieustannemu udoskonalaniu pomysłu sprzed 9 lat. Weterani tej serii gier na pewno docenią ten tytuł ze względu na nowe możliwości taktycznej rozgrywki, masę kompletnie nowych jednostek lądowych i przede wszystkim morskich, dzięki którym można rozgrywać realistyczne bitwy morskie z czasów wielkich żaglowców, lecz żeby je wygrywać, należy odkryć i zastosować zupełnie nowe taktyki. Tu w Empire: Total War nie można się wręcz nasycić pięknem grafiki tej historycznej panoramy XVIII wieku. Teraz lekko parafrazując mistrza Sun Tzu: „ Spiesz z Empire: Total War tam, gdzie twoja rodzina najmniej się Ciebie spodziewa!”."Empire: Total War" możesz kupić w sklepie 3kropki.pl za jedyne 98,80 zł